poniedziałek, 28 września 2015

i kiedy okazuje się, że ktoś kto ciągle był, na długo zniknął, znów jest do odnalezienia.
tyle się zmienia. tyle. a może wraca. a może staje na nowo?

środa, 2 września 2015

podsumowanie.

skończyły się wakacje. banał jakich wiele w internecie.
moje wakacje były ciężkie. nie pojawiły się ani palmy, ani beztroskie chwile na hopsaniu w promykach słońca.
remont, który dział się w kuchni nie był jedynym. remont w mojej głowie i sercu dał mi ostro popalić. we znaki dała się także mama i jej "przypadłości". 
jestem zmęczona do tego stopnia, że marzę o ...wakacjach. kiedy jednak siadam sama ze sobą i staram się je sobie wyobrazić nie widzę wyjazdu, ani nadmorskich widoczków. tęsknię do wakacji w środku siebie samej.

i choć nie dopisuje mi euforia, często znajome twarze mówią "wyglądasz jakbyś padała z nóg" trochę otrzepuję pył ze spódnicy i czuję się o milimetr bliżej czegoś czego nie potrafię wciąż nazwać.