środa, 6 lipca 2011

bójka snów i rzeczywistości.

śniło mi się dzisiaj, że byłam bardzo mała. rodzice zabrali mnie na wakacje. jadłam gofry i dużo się cieszyłam.

niespełnione marzenia wyłażą z głowy.
a jadąc o północy rowerem przez miasto, uświadomiłam sobie, że już nie będę chodzić do szkoły, żadne usprawiedliwienie poza l4 nie pozwoli mi "zniknąć", a 2 miesiące wakacji to było bardzo dawno temu.
to niesamowite jak człowiek szybko potrafi stanąć na nogi, zebrać się w garść i działać.
ale czy tęsknienie za byciem dzieckiem to niedojrzałość, czy reakcja na za szybką 'pionizację'?

dziś przy porannej kawie byłam 30 minut na wakacjach. Izrael. zdjęcia, mapki, opisy podróży.
jutro planuję 'wylot' na Malezję.
i życzę sobie spokojnej i pełnej odpoczynku nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz