piątek, 14 maja 2010

historie w łazience.

to wszystko co zbierało się od kilku dni w głowie i sercu musiało kiedyś wybuchnąć. pobiegłam do łazienki, schowałam się miedzy ścianą i drzwiami, ścisnęłam ręcznik, a łzy już poleciały same. trzeba wyjść z domu- trzeba się wykapać. i dopiero jak przewróciłam się pod prysznicem łzy zamieniły się w śmiech. i siedziałam jak dureń śmiejąc się z siebie i parząc sobie plecy gorącą wodą z prysznica.

1 komentarz: